Nie wierzyła własnym
oczom. Oczywiście brała poprawkę na ewentualną wadę wzroku, spowodowaną
nadmiernym korzystaniem z monitora komputerowego, obiektywu aparatu
fotograficznego i tysiącem przeczytanych kartek. Ale naprawdę im nie
dowierzała.
Gdy tylko usłyszała
dźwięk naciskanego dzwonka do drzwi, wstała, odłożyła książkę, którą miała w
dłoniach i poszła otworzyć drzwi. Ku jej gigantycznemu zaskoczeniu na
wycieraczce przed drzwiami leżała duża ramka ze zdjęciem i kopertą. Spoglądając
na zdjęcie, mimowolnie uśmiechnęła się i zrobiło się jej cieplej na sercu.
W ciemnoorzechowej ramce zobaczyła swoje ulubione zdjęcie. Ulubione, bo
była na nim razem z najwspanialszym Mężczyzną na świecie, za którym teraz
bardzo tęskniła. Po chwili rozpędziła najmilsze wspomnienia, jakie dały
radę zmaterializować się w jej głowie i otworzyła kopertę, w której znajdowała
się mała, schludnie zapisana karteczka. Pospiesznie zamknęła drzwi, weszła do
siebie do pokoju i usiadła na kanapie. Dopiero teraz mogła na spokojnie
odczytać swój nietypowy „list”. Wstrzymała oddech i spojrzała na kartkę. Ku jej
zdziwieniu widniały tam słowa:
Nie jestem
artystą, więc niestety moje słowa nie oddadzą tego, co zrodziło się przed
dziesięcioma miesiącami w moim sercu. Pozwolisz, Kochana, że posłużę się
słowami L. Faleckiego, które oddają to, co poczułem wtedy i niezmiennie czuję do
dzisiaj.
„Przyszłaś
Delikatną
dłonią
Pękające
serce - życiu
Przywróciłaś
a ja
zdążyłem cię
nazwać - i
zapamiętać
rysy
marzeń - twoich”
Nie dowierzała... nie
wiedziała czy śni, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy może ktoś zrobił
sobie głupi żart. Wiedziała jedno - to był jego charakter pisma. On to wszystko
napisał i na dodatek osobiście zostawił pod jej drzwiami. Była tego pewna, bo na
kopercie jeszcze unosił się jego zapach. Była w szoku, ale była niesamowicie
szczęśliwa. W tym momencie wszelkie wątpliwości uciekły, a jej serce było
wypełnione dziwną błogością. Tak, teraz już wiedziała, że to właśnie On, to
właśnie ten Człowiek, który przyniósł jej prawdziwe szczęście. Stwierdziła, że
opłacało się tak długo na Niego czekać, bo od kiedy się pojawił, zmienił jej
życie, dodał mu kolorów, zapachu miłości i dotyku nieziemskiej delikatności.
Jaaaa ! To jest prześliczne ! Doświadczyć takie sytuacji ... normalnie marzenie ! Jestem zakochana w słowach które piszesz ! :)
OdpowiedzUsuńJejciu, jejciu... miło mi bardzo z tego powodu. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo cieszę się Twoją aktywnością na moim blogu. :) Dla takich momentów warto pisać, bo pisze się dla Was, Czytelników! :)
UsuńNareszcie coś zaczyna się dziać! Tajemniczy Pan idealny wykazał jakąś konkretną aktywność :b Tylko... czemuż nie poleciała za nim?! :P Hmm... ciekawe jak długo jeszcze będą takie 'słodkie' pochody, zanim osobiście naniesie zimowego błota na jej wycieraczkę ;]
OdpowiedzUsuńDziałaj autorko, działaj^^
Nie poleciała za nim, bo czuła w sercu, że skoro już wrócił, to i tak jeszcze do niej przyjdzie :) więc naniesie jej błota nie tylko na wycieraczkę, ale chyba i do pokoju również :)
UsuńTak, tak Karolino. Bardzo trudno pozostać obojętnym i nieporuszonym na te słowa. Działają na emocje i na wyobraźnię. W miarę rozwoju bloga, autorka dochodzi do coraz większej wprawy. Obawiam się, że osoby wrażliwsze mogą się za bardzo rozanielić i nadmiernie rozmarzyć... :p
OdpowiedzUsuńja już nic na to nie poradzę! ]:->
UsuńHahaha ! Spokojnie :) to napewno nie będę Ja ! ale bardzoo uwielbiam ten blog jak i samą autorkę :P ten spósob pisania już od samego początku mnie uwiódł <3
UsuńPodejrzewam, ze teraz to ja już chyba nic nie napiszę! :p jestem w zbyt dużym szoku! :p
UsuńTo się ogarnij ! Otrząśnij z szoku i pisz dalej :P
Usuńokaże się, Karolino! :p
UsuńNiech mu zatem kapcioszki zakupi, coby mógł buty zmienić nie marznąc przy tym w stópki^^ (no... chyba że ma ciepło w pokoju, rzecz to wówczas zbędna :p aaaa... i uczucie będzie działało lepiej niż niejeden grzejniczek :P )
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że ma tam nie tylko kapciuszki, ale też kilka innych swoich rzeczy ;)
Usuńzaczynam od samego początku i coraz bardziej się wciągam w tę pasjonujacą powieść w odcinkach:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do pierwszego posta pt. "do Ciebie" :) i życzę wytrwałości :)
Usuńoczywiście chętnie. jakoś tak wstrzeliłam się w środeczek, ale faktycznie muszę podążać systematycznie Twoją magicznie miłosną kraina :)
Usuń