piątek, 28 lutego 2014

do Ciebie XXXI



Kochany mój,

dzisiaj będzie krótko, na temat i od serca, a nawet bardzo od serca.

Ręce, oczy, serce – wszystkim tym potrafimy kochać, czekać, tęsknić i pragnąć. A co z uszami? Powiedz mi, czy zwróciłeś kiedykolwiek uwagę na to, w jaki sposób ludzie się do Ciebie odzywają? Jak Cię witają? I w jaki sposób przekazują Ci różne informacje? Przeważnie jest tak, że tylko rejestrujemy słowa i emocje, jakie towarzyszą naszemu rozmówcy. A czy zauważyłeś czułość w głosie tych osób? W ciągu kilku ostatnich dni zaczęłam się nad tym zastanawiać, a raczej pewna rozmowa skłoniła mnie do takich refleksji.

Kochany mój, chciałabym powiedzieć Ci, najczulej jak tylko potrafię, że tęsknię i życzę Ci szczęścia, gdziekolwiek i z kimkolwiek teraz jesteś. Chciałabym powiedzieć Twojemu sercu, żeby się nie lękało, było silne, odważne i bardzo szlachetne. Chciałabym Ci to wszystko czule wyszeptać, powiedzieć, bo (…) czuły głos to jak dom, który Cię przyjmuje, sprawia, że czujesz się chroniony.

Na dobranoc zamykam Cię w moim sercu, w Słowach kierowanych wprost do najczulszego Serca na świecie i w moich marzeniach, których jesteś fundamentalną częścią.

Bądź mężny,
Twoja – Ona

sobota, 8 lutego 2014

o Tobie XXX



Było już ciemno. Weszła do mieszkania, powiesiła płaszcz przy drzwiach i zdjęła buty. Była przemarznięta i bardzo zmęczona. Nastawiła wodę na herbatę i umyła ręce. Przebrała się w coś cieplejszego i wzięła do ręki kubek gorącego, parującego napoju. Podeszła do głębokiego fotela, postawiła kubek na ławie i przykryła się bordowym, miękkim kocem. Delikatnie upiła łyk herbaty i na chwilkę zamknęła oczy. Poczuła, jak gorący napój pomalutku rozgrzewa ją od środka. Na ułamek sekundy straciła poczucie czasu i rzeczywistości. Pozwoliła, aby jej myśli swobodnie odpłynęły z głowy, żeby mogła chociaż chwilkę odpocząć. Ku swojemu zaskoczeniu znalazła się na zielonej, oblanej zachodzącym słońcem łące, a dookoła niej pełno było kwitnących, polnych kwiatów. Bardzo dobrze znała to miejsce, gdyż to właśnie tutaj każdego letniego wieczoru spotykała się z Nim. Siedziała w trawie otoczona radośnie żółtymi jaskrami i wpatrywała się w jego głębokie spojrzenie. W ogóle nie musieli z sobą rozmawiać, wystarczyło, że On patrzył na nią takim właśnie wzrokiem. Jego spojrzenie pełne było uczucia i przeogromnej troski. To dzięki Niemu czuła się szczęśliwa i bezpieczna. Trzymając jej dłoń w swoich, spojrzał jej głębiej w oczy i powiedział:

Nie wiem co będzie z nami za kilka lat, ale chciałabym, żeby nasz dom był spokojny, szczęśliwy i pełen Miłości. Chciałbym każdego dnia widzieć w Twoim oczach radość spowodowaną dobrymi wyborami. Chciałbym, aby nasze zdjęcia wywoływały na twarzach uśmiech, a w sercach ciepło. Chciałabym być dla Ciebie nadzieją i pokojem. Chcę ochronić Cię przed każdym smutkiem, nieszczęściem i rozgoryczeniem. Chcę dodawać Ci sił w trudnych momentach. Zrobię wszystko, co tylko mogę, abyś była najszczęśliwszą Kobietą na świecie, wolną od smutku, lęku i rozpaczy. Niech nasze kolejne dni będą wspólną pracą przy budowaniu mocnego, solidnego i wytrzymałego Mostu, łączącego dwa różne światy w jeden, pełen Miłości i Szacunku.

Uśmiechnął się do niej, mocniej ściskając jej dłoń. Czuła, że za chwilkę wyskoczy jej serce, a ciało, pomimo tego, że siedziała, straci równowagę. Przysunął ją bliżej do siebie, a jego wilgotne wargi dotknęły jej czoła. W tym samym momencie poczuła, jak po jej policzku spływa łza. Bez zastanowienia podniosła dłoń, żeby ją otrzeć, ale coś krępowało jej ruchy. Otworzyła oczy i zobaczyła, że to koc, którym jest przykryta. Potrzebowała chwili, żeby wrócić do rzeczywistości. Zdezorientowana rozejrzała się po pokoju. Jej wzrok zatrzymał się na oprawionym zdjęciu stojącym na komodzie i kilku zasuszonych jaskrach w buteleczce. Chciałaby, choć przez chwilę, poczuć się tak szczęśliwą, jak była w momencie, kiedy zrobiono to zdjęcie.

niedziela, 2 lutego 2014

do Ciebie XXX



Kochany mój,

zastanawiałeś się kiedyś, jak czuje się człowiek, który stracił kogoś bliskiego? Albo stracił więź z kimś bliskim?

Sama nie wiem dlaczego, ale ostatnio zaczęły nachodzić mnie takie dziwne myśli. Zastanawiałam się, czy problem leży 50 na 50, czy to zawsze ktoś jest temu winny. Jakoś ciężko znaleźć mi odpowiedź na to pytanie. Tak samo jak na jeszcze jedno, które od pewnego czasu za mną chodzi. Jak to się dzieje, że ktoś może czuć się niekochany, nawet odrobinkę? Trudno mi to sobie wyobrazić. Przecież każdy z nas jest stworzony z Miłości i do tej Miłości powołany. Mimowolnie Ją odnajdujemy, mimowolnie też tracimy, ale przecież nie żyjemy w próżni. Miłość nas wypełnia, Miłość nas otacza. Sztuką jest tę Miłość odnaleźć, zasmakować Jej, a przede wszystkim się o Nią zatroszczyć. Ona zawsze była, jest i będzie, to Miłość stworzyła ten świat, Ona nadaje mu sens.

Nie wiem, co teraz robisz, gdzie jesteś, ani o czym marzysz, ale wiem jedno… że są Osoby, które kochają Cię najbardziej na świcie. Jest również Ktoś, dla kogo jesteś oczkiem w głowie i jeśli tylko by mógł, oddałby za Ciebie życie.

Życzę Ci z całego mojego kochającego Cię serca, abyś doświadczył tej Miłości, która uzdrawia, wyzwala i umacnia. Żebyś razem z Nią odkrywał zakamarki swojej męskiej duszy, żeby Ona była spoiwem łączącym Twoją męską tożsamość z prawdą o Twoim niezbywalnym Synostwie. Szukaj Jej, podążaj za Nią i pokrzepiaj się Nią, a jestem pewna, że któregoś dnia przyprowadzi nas do siebie.

Bądź dzielny,
Twoja – Ona