Kochany mój,
najmocniej Cię przepraszam, ale
chyba pomyliłam Cię z pewnym Człowiekiem, którego ostatnio spotkałam na swojej
drodze. Jest mi teraz tak bardzo wstyd przed Tobą, że aż nie potrafię sobie z
tym wszystkim poradzić. Bardzo długo starałam się zagłuszyć ból pokonać rozpacz
i zapanować jakoś nad wszechogarniającą mnie irytacją. Ale powiem Ci, że jednak
mi się udało. Teraz już tak bardzo nie boli i da się z tym żyć. Do przodu idę, nie patrząc w tył!
Cała ta sytuacja pozwoliła mi
jeszcze bardziej za Tobą zatęsknić i mocniej zapragnąć spotkania z Tobą. Wymyślałam
miliony sposobów na wypełnienie czasu i myśli, a także ukojenie cierpiącego serca,
ale tylko jedna myśl przyniosła spokój – myśl o Tobie, że Ty gdzieś tam jesteś
i czekasz tak samo, jak ja. Pomału, z dnia na dzień, oswajam się z myślą, że
być może popełniłam błąd. Teraz naprawdę jest już lepiej. Moje serce wypełnione
jest tęsknotą za Tobą i do Ciebie, każda komórka mojego ciała krzyczy Twoje
Imię i pragnie Twojej delikatności i czułości.
Proszę Cię, przyjdź…
Pozdrawiam Cię gorąco i czekam,
posyłając Ci najczulsze uderzenia mojego serca.
Wierzę,
Twoja – Ona.
P. S. Mk 5, 36b! ♥