Kochany mój,
zastanawiałeś się kiedyś, jak czuje
się człowiek, który stracił kogoś bliskiego? Albo stracił więź z kimś bliskim?
Sama nie wiem dlaczego, ale
ostatnio zaczęły nachodzić mnie takie dziwne myśli. Zastanawiałam się, czy
problem leży 50 na 50, czy to zawsze ktoś jest temu winny. Jakoś ciężko znaleźć
mi odpowiedź na to pytanie. Tak samo jak na jeszcze jedno, które od pewnego
czasu za mną chodzi. Jak to się dzieje, że ktoś może czuć się niekochany, nawet
odrobinkę? Trudno mi to sobie wyobrazić. Przecież każdy z nas jest stworzony z
Miłości i do tej Miłości powołany. Mimowolnie Ją odnajdujemy, mimowolnie też
tracimy, ale przecież nie żyjemy w próżni. Miłość nas wypełnia, Miłość nas
otacza. Sztuką jest tę Miłość odnaleźć, zasmakować Jej, a przede wszystkim się
o Nią zatroszczyć. Ona zawsze była, jest i będzie, to Miłość stworzyła ten świat, Ona nadaje mu sens.
Nie wiem, co teraz robisz, gdzie
jesteś, ani o czym marzysz, ale wiem jedno… że są Osoby, które kochają Cię
najbardziej na świcie. Jest również Ktoś, dla kogo jesteś oczkiem w głowie i
jeśli tylko by mógł, oddałby za Ciebie życie.
Życzę Ci z całego mojego
kochającego Cię serca, abyś doświadczył tej Miłości, która uzdrawia, wyzwala i
umacnia. Żebyś razem z Nią odkrywał zakamarki swojej męskiej duszy, żeby Ona
była spoiwem łączącym Twoją męską tożsamość z prawdą o Twoim niezbywalnym
Synostwie. Szukaj Jej, podążaj za Nią i pokrzepiaj się Nią, a jestem pewna, że
któregoś dnia przyprowadzi nas do siebie.
Bądź dzielny,
Twoja – Ona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz