poniedziałek, 7 stycznia 2013

do Ciebie II


Kochany mój,

kolejny dzień bez Ciebie powiększył pustkę, którą mam teraz w sercu. Powiedz mi, co ja mam teraz zrobić? Co mam zrobić bez Ciebie? Co mam zrobić bez żadnej wiadomości od Ciebie? Jak mam znaleźć sobie miejsce w mojej codzienności, gdy Ciebie nie ma obok? Widzisz, zadaję Ci te pytania, bo jesteś dla mnie bardzo ważny, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jesteś najważniejszą Osobą w moim życiu. Dochodzę do wniosku, że to chyba właśnie dlatego tak bardzo mi Ciebie brakuje.

Dzisiaj znowu był zwykły dzień, powiedziałabym, że nawet dość spokojny jak na mnie, ale znowu bez Ciebie. Powiedz mi, czy powinnam już przyzwyczaić się do życia bez tego wszystkiego, co składa się w piękną całość, którą nazywam Twoim imieniem? Obawiam się, że niestety nie potrafię budzić się ze świadomością, że jutro nie zapukasz do moich drzwi, że nie wyślesz mi smsa pełnego radości, że nie będę mogła dotknąć Twoich silnych dłoni i usłyszeć, jak  pięknie i z jakim uczuciem w głosie zdrabniasz moje imię.

Dzisiaj, gdy jechałam samochodem, padający z nieba śnieg w oka mgnieniu spływał po szybach. Patrząc na wielkie i smutne krople na szkle, pomyślałam o Tobie. Sama nie wiem dlaczego, ale pomyślałam właśnie o Tobie. Przez chwilę zdawało mi się, że te krople spływają po moim sercu, które bardzo głośno krzyczy Twoje imię.

Bardzo Cię proszę, nie bądź obojętny, bo tylko Ty wiesz, jak mnie uszczęśliwić.
Czekam na Ciebie i posyłam uśmiech serca.
Pomyśl o mnie tej nocy, niech to będzie dla mnie namiastką wspólnego snu.

Tęsknię,
Twoja - Ona.

3 komentarze:

  1. Smutne nieco... ale ten smutek wypływający z tej treści jest taki specyficzny, inny od smutków mi znanych. Taki... rozsądny, spokojny, racjonalny? Ewidentnie smutek osoby roztropnie podchodzącej do życia. Nie ma tu rozpaczy, szalonej emocjonalności, rozrywającego serce żalu z poczucia samotności. Jest natomiast piękna relacja ze stanu Twego serca ugruntowana na cierpliwym oczekiwaniu... Nie ustawaj w tym, a na pewno Twoje wołanie nie pozostanie bez upragnionej odpowiedzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. joan. mam pytanie do Ciebie? czy masz może własnego bloga? jeżeli nie masz to uważam, że powinnaś o tym pomyśleć bo bardzo przyjemnie czyta się Twoje komentarze i myślę że miałabyś wiele do opowiedzenia innym internautom. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ouuu, miło mi niepomiernie Anonimowcze ;) Dziękuję za uznanie. Nie posiadam własnego bloga, w przeszłości, pacholęciem będąc, owszem - prowadziłam, ale ze słomianym zapałem mym, długo to nie potrwało... :p Także na chwilę obecną się na to nie zanosi, ale kto wie, może kiedyś poczuję wenę i wznowię? We'll see ;)

    OdpowiedzUsuń