czwartek, 14 lutego 2013

do Ciebie XII


Kochany mój,

nie wiem, co powinnam Ci dzisiaj powiedzieć... Jakoś tak bardzo szybko mijają mi dni, każdy dzień przepływa mi przez palce i z tego powodu jestem zła, zła na siebie. No ale cóż, najprawdopodobniej tak musi teraz być.

Chciałabym powiedzieć Ci, że między słowami mówię o Tobie, między myślami co w mojej głowie i całej reszcie co poza Nami, jesteś powietrzem między słowami...
Tak... Kochany Mój, jesteś Powietrzem, bez którego nie można żyć, bez którego nie można istnieć, śmiać się czy kochać. Jesteś wszystkim, czego potrzebuję, aby żyć. Nie wiem dlaczego, ale między słowami wchodzę Ci w drogę, między ustami, a ruchem powiek, pomiędzy ludzi odmiennym zdaniem, różnych od siebie, nieprzystawalnych ciągnie do siebie, coś co tak drażni. Między moimi, cichymi słowami, ledwo słyszalnymi i tymi, które szepta moje serce jesteś Ty... To właśnie Ty nadajesz im sens, dodajesz im uroku i mocy. Dzięki Tobie one chcą być, dzięki Tobie ja chcę być. Chcę towarzyszyć Ci podczas Twoich wizyt w księgarni, kiedy będziesz kupować książki, chcę być przy Tobie, kiedy będą potrzebne Ci nowe spinki do koszuli, chcę każdego ranka przygotowywać Ci tosty i sałatkę owocową, chcę aby każda kawa, którą będziesz pił, była osłodzona uczuciem, moim uczuciem i wiarą w to, że miłość cierpliwa jest. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że wszystkie moje chcenia i niechcenia są zależne od Ciebie i Twojego jednego, maleńkiego, cichego słowa, albo szeptu między słowami.

Życzę Ci dużo ciepła na te zimne dni i wiary takiej, która góry przenosi.
Pozdrawiam Cię serdecznie, ciesząc się, że gdzieś tam jesteś!

Szeptam Ci miłość,
Twoja -Ona.

9 komentarzy:

  1. Kilka pytań nasunęło mi się czytając ten post !
    Skąd ty to wszystko bierzesz ?
    Jak ty to robisz że to się spaja w jedną całość ?
    te słowa...
    te wszystkie zdania ...
    Ja Cię Kocham normalnie :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo! :)
      ja nie wiem jak ja to robię, jakoś tak przypadkiem :p

      Usuń
    2. nic nie dzieje się przypadkiem :P

      Usuń
    3. no tak, fakt, punkt dla Ciebie, Karolino! :p

      Usuń
  2. Jejuśku... jakie wyznania... :P
    Fakt, integralność zaskakująca, można by rzec - wręcz imponująca ;)

    sytuacja: osoba która pierwszy raz zagląda na tego bloga, rzuca okiem i myśli sobie: 'ot i kolejny produkt wybujałej uczuciowości jakowejś dziewoi', po przeczytaniu kilku postów diametralnie zmienia zdanie, ze stosunku nieco lekceważącego, poruszona, przechodzi do uczucia podziwu. Chce czytać i czytać... Tak jak ów przyprószony siwizną 45latek, pracownik studia nagraniowego, który usłyszawszy piosnkę zagraną przez "zasranych kretynów" - jak ich uprzednio określił - był pod mega wielkim wrażeniem ich talentu, muzycznego smaku; ewidentnie zaczął żywić względem nich uczucia całkowicie przeciwstawne i niewątpliwie zdał sobie sprawę z tego, że zbyt szybko wrzucił ich do worka pod nazwą 'nieudacznicy'. Chciałich słuchać i słuchać... --> "Once".

    Wystarczy zagłębić się w treść, aby przekonać się, że mamy do czynienia z obiecującą, dobrze rokującą, młodą pisarką ;) Aby tylko nie zaprzepaściła otrzymanego daru...

    czas najwyższy aby ktoś ją docenił... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Once - jeden z lepszych, jakie widziałam :)
      co do Twojego komentarza, Droga joan., nie jestem w stanie wyartykułować z siebie niczego innego, jak tylko: dziękuję bardzo!

      Usuń
    2. Ona będzie sławna ! I ja to mówię! :P

      Usuń
  3. Daru proroctwa nie posiadam, ale racja, to się czuje, dzieweczka ma predyspozycje do tego, aby daleko zadreptać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "zadreptać" - poczułam znowu, że mam przeponę! :D

      Usuń