Na ten moment czekała
już od bardzo dawna. Przytulił ją, a ona schowała się w jego silnych i ciepłych
ramionach przed swoimi problemami, których ostatnio przybyło. Zamknęła oczy i
wzięła głęboki wdech. Poczuła zapach jego wody toaletowej, która przyprawiała
ją o szybsze bicie serca. Czuła się teraz bezpieczna i można powiedzieć, że
również szczęśliwa. Zawsze w takich momentach wyobrażała sobie, jak będzie
wyglądał jej przyszły dom, szczerze mówiąc ich przyszły, wspólny dom. Obiecała
sobie, że będzie panowała w nim nadzieja na lepsze jutro, wiara w to, że
wspólnie przetrwają każdy problem, a miłość będzie fundamentem ich wspólnej
drogi. Marzyła o tym, żeby ich dom pachniał uczuciem, żeby każda kawa była
osłodzona zatroskaniem o tę drugą, kochaną Osobę, żeby przekraczając próg ich
domu mieć pewność, że jest się we właściwym miejscu i z właściwą Osobą.
Chciała, żeby mieli swoją ulubioną kanapę i koc, pod którym spędzą
najprzyjemniejsze wspólne chwile. Wiedziała, że gdzie będzie On, tam będzie
bezpieczna, bo nie pozwoli na to, żeby chociażby maleńkie uczucie lęku dotknęło
jej serca. Nauczyła się już jego dłoni, jego uśmiechu i jego stanowczości.
Kochała Go i każdego dnia drżała o Niego, a On doskonale o tym wiedział i nie
chciał być przyczyną jej zmartwień. Wiedziała, że to właśnie z Nim chce
stworzyć dom, prawdziwy dom, który jest nie tylko mieszkaniem, ale przede
wszystkim jest tym szczególnym miejscem w ich sercach.
Ciekawe jakie jest jego stanowisko w tej sprawie... :p szkodość, że nie można zajrzeć do jego głowy i serca ^^
OdpowiedzUsuńmhmm...kanapa i koc... :P niewątpliwie autorka miała na myśli wspólne oglądanie romantycznych, starych filmów z jednym kubkiem parującego kakao trzymanym w czterech rękach ^^