Postawiła na biurku
kubek z parującą herbatą, usiadła wygodnie na miękkim krześle i wzięła do
ręki pióro. Po kilku głębszych oddechach i uspokojeniu myśli, przywołała
wszystkie związane z Nim wspomnienia. Po chwili zaczęła pisać:
Dziękuję Cię
za...
Twój
uśmiech,
kolor oczu,
każdy
czuły dotyk,
słowa
szeptane z miłością,
spojrzenie,
w którym widzę wszystko, co jest mi potrzebne do szczęścia,
Twoją
stanowczość i troskę,
osłodzony uczuciem
kubek herbaty,
każdą
kanapkę doprawioną Miłością,
ton głosu,
który dodaje odwagi,
serce, które
rozgrzewa każde zwątpienie...
Odłożyła pióro,
przeanalizowała dokładnie cały tekst i stwierdziła, że te słowa to i tak tylko kropelka
w morzu odczuć. Nie potrafiła w konkretny i zrozumiały sposób oddać tego, co
kryło się w jej sercu. Wiedziała, że jest jednym z najszczęśliwszych ludzi pod
Słońcem, bo czuła się chciana i akceptowana. Jego ramiona były miejscem, w
których znikała każda łza i każdy smutek, Jego czułe spojrzenie dodawało jej
pewności siebie, a serce, które słyszała przykładając głowę do Jego klatki
piersiowej sprawiało, że wszystko inne przestawało mieć jakiekolwiek
znaczenie. Każde Jego słowo przepełnione było troską i czułością, na które jej
serce odpowiadało przyspieszonym biciem. Od kiedy Go poznała, wiedziała, że
każdy problem i smutek będzie dzielony na dwa, a każda radość będzie podwójna.
Każdą chwilę, którą spędzała w Jego ramionach chciała zapamiętać z
najmniejszymi szczegółami, począwszy od faktury Jego koszuli, na zapachu
Jego ciała skończywszy. Czas z Nim płynął inaczej, a każdy problem przy Jego
boku wydawał się mniejszy... i za to była najbardziej wdzięczna Stwórcy.
:DDDD nic dodać, nic ująć witaj ponownie :)
OdpowiedzUsuń