sobota, 27 lipca 2013

do Ciebie XXVI



Kochany mój,

czasami żałuję, że doba ma tylko 24 godziny... Czasami, bo gdy jestem z Tobą, to 24 godziny to stanowczo za mało, a kiedy Ciebie nie ma obok, to 24 godziny to stanowczo za dużo. Zastanawiam się, jak znaleźć ten wspaniały i okrzyczany przez wszystkich stoicki „złoty środek”. Wydaje mi się, że czasami zbyt dużo chcę na już, na teraz, ale to jest chyba kwestia ostatnich wydarzeń i zawirowań dookoła mnie. Wiem, że czas jest niezmienny i zawsze płynie tak samo, chociaż czasami chciałabym mieć magiczny przycisk zmiany szybkości. Taki malutki przycisk, a rozwiązałby mnóstwo problemów - np. wiedziałabym kiedy odwrócić na druga stronę pancakesy :)

W tym momencie bardzo chciałabym, żeby chwyciła nas za serca niebieska muzyka i dodała pewności, co do przysłowiowego jutra. Dzięki Tobie jestem o nie zaskakująco spokojna i nie boję się, czym mnie zaskoczy - nieważne czym, byleby z Tobą ;)

Pozdrawiam Cię najgoręcej, jak tylko potrafię i proszę o Twój jeden, najpiękniejszy i najszczerszy uśmiech na świecie skierowany w moją stronę.

Ściskam,
Twoja - Ona.

P. S. Każdego dnia „dziękować będę, że Pan dał mi właśnie Ciebie, w radości i w potrzebie, na lepsze i na złe dni...”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz