Kochany
mój,
bardzo Cię potrzebuję!
Potrzebuję ciepła Twoich dłoni, delikatności Twoich warg, czułości Twojego
spojrzenia... poczucia bezpieczeństwa, jakie dają Twoje ramiona. Zabrakło mi
już sił i wiary w to, że dam radę. Potrzebuję Ciebie! Twojego wsparcia, Twojej
obecności i cichości Twojego spojrzenia, które potrafi dodać mi otuchy. W tym
momencie czuję się jak ptak mieszkający w otwartej klatce - może wyfrunąć i być
szczęśliwy, ale nie ma siły, żeby to zrobić i nie słyszy tego delikatnego głosu
zachęty do działania.
Proszę Cię, odezwij się
do mnie... pokrzep mnie swoim dobrym słowem i wsparciem w tak trudnych
chwilach. Przyjdź i pomóż, tak po ludzku pomóż swoim uśmiechem i życiowym
doświadczeniem. Bądź jak cichy Anioł Stróż, który trwa przy swoim podopiecznym
pomimo życiowej zawieruchy.
Życzę Ci otwartego serca
i mnóstwa sił do czynienia świata lepszym.
Czekam na Ciebie,
Twoja - Ona.
P. S. Przyjdź
jak deszcz,
(...) rozpędź smutek, odpędź łzy,
zabierz tam, gdzie się w radość
zmienia strach...
Przylazie, na pewniaka! :D
OdpowiedzUsuńa Ty podołasz, rzecz to oczywista :*